Przejdź do treści

Subaru BRZ i Tor Kielce – jazda bez trzymanki!

Kacper Mucha
Dziennikarz motoryzacyjny

Jakie cechy musi spełniać samochód, aby nazwać go sportowym? Odpowiedzi szukałem na Torze Kielce i znalazłem ją już na pierwszym zakręcie. Subaru BRZ to auto, które pozwala garściami czerpać frajdę z jazdy. I chyba właśnie o to w tym chodzi!

Jedynka, puszczam sprzęgło i gaz! Tylne opony Subaru BRZ wgryzają się w asfalt Toru Kielce, wolnossący silnik momentalnie wspina się na obroty, a obrotomierz błyska na czerwono. Reakcja silnika typu bokser na wciśnięcie gazu jest natychmiastowa, pedały sprzęgła i hamulca pracują z przyjemnym oporem, a mechanizm ręcznej skrzyni biegów zaskakuje chirurgiczną precyzją. Takie jest Subaru BRZ, jeden z ostatnich samochodów stworzonych w jednym tylko celu – aby dać kierowcy maksymalną przyjemność ze sportowej jazdy.

Najbardziej klasyczny napęd

Oczywiście, nie każdy samochód z dużymi obręczami kół i wyeksponowanym wydechem można nazwać sportowym (a co najwyżej usportowionym), to samo tyczy się mocarnych i ciężkich limuzyn i SUV-ów, które mimo mocy ponad 500 KM też dalekie są od ideału auta sportowego. Taki samochód musi być lekki, zwinny, szybki i prosty w budowie, aby kierowca każdą komórką swojego ciała mógł wyczuć jego zachowanie w zakręcie i całym sobą chłonąć frajdę z jazdy w zakrętach.

Zobacz więcej: Lista dealerów Subaru w Polsce | Samochody Subaru dostępne od ręki

Subaru BRZ jest właśnie takim samochodem. Szczególnie teraz, kiedy druga generacja tego modelu otrzymała wzmocniony do 234 KM silnik 2.4 l. To klasyczna dla marki jednostka typu bokser, do tego wolnossąca, co przekłada się na błyskawiczną reakcję auta po wciśnięciu gazu. Subaru ma też idealny rozkład napędu, bo silnik umieszczono z przodu, a koła tylnej osi napędzane są za sprawą wału. Dodając do tego mechaniczną skrzynię biegów – chociaż opcjonalny automat z łopatkami też świetnie pasuje do Subaru BRZ – otrzymujemy mieszankę wręcz stworzoną do sportowej jazdy. Dziś jest to już gatunek wymierający, dlatego warto docenić każdą chwilę za sterami tego auta.

Szybka jazda – w poszukiwaniu apexów

No dobrze, wsiadam za kierownicę Subaru BRZ i ruszam na Tor Kielce. Pierwsze co zauważam, to nisko położony fotel kierowcy, który ma też bardzo dobrze wyprofilowane boczki, więc powinien sprawdzić się nawet podczas bardzo szybkiej jazdy. Mała kierownica, umieszczona niemal pionowo, świetnie leży w dłoniach, a krótka dźwignia mechanicznej skrzyni jest tuż pod ręką. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do pracy dla kierowcy.

Silnik szybko wkręca się na obroty, a z wydechu wybrzmiewa zaskakująco wręcz przyjemny dźwięk, który narasta wraz ze wzrostem prędkości. Chociaż 234 KM nie wydaje się wartością godną sportowego coupe, to w Subaru zbudowano auto w zgodzie z klasycznymi wartościami – to znaczy, że Subaru BRZ jest bardzo lekkie, bo waży nieco ponad 1200 kilogramów. I w prostej linii przekłada się to na osiągi, bo dość mocny silnik rozpędza to lekkie auto do 100 km/h w czasie 6,3 sekundy. Czuję to teraz wyraźnie, rozpędzając się między kolejnymi zakrętami.

Układ kierowniczy stawia przyjemny opór, a pedał hamulca pracuje z odpowiednią „twardością”, a to sprawia, że nawet wjeżdżając w zakręt zbyt szybko, mogę oponować auto, bo dokładnie czuję co dzieję się z przednimi kołami. Takie, dobre wyczucie, a także świetne wyważenie Subaru BRZ sprawiają, że bardzo łatwo mogę też przerzucać masę samochodu między osie i poszczególne koła. Wystarczy krótkie kopnięcie w hamulec przed zakrętem, gwałtowny skręt czy odpuszczenie gazu w trakcie zacieśniającego się łuku, aby auto „osiadło” mocniej na tych kołach, które mają większą przyczepność i w rezultacie jak po szynach pokonuje kolejne zakręty Toru Kielce. Zabawa – nie z tej ziemi. Czegoś takiego nie oferują hot hatche z mocniejszymi silnikami, które w danych technicznych mogą pochwalić się co najwyżej lepszym sprintem do setki.

Jazda poślizgami – to co kierowca Subaru BRZ lubi najbardziej!

Jazda w trybie zwykłym oraz w ustawieniu Track to dwa różne światy. W tym drugim Subaru BRZ pozwala na wyjeżdżanie z zakrętu z gazem w podłodze i lekkim uślizgiem tylnych kół. A co, jeśli całkiem wyłączy się systemy stabilizujące? Wystarczy 2-3 sekundy przytrzymać przycisk kontroli trakcji, aby się tego dowiedzieć. Jak mogliście zauważyć w teście wideo, w pierwszej kolejności, za kierownicą Subaru BRZ zasiadł Wojtek Chuchała – rajdowy Mistrz Polski i mistrz Europy ERC 2 – który z jazdy Subaru urządził sobie pokaz jazdy figurowej na asfalcie. Moc silnika pozwalała w nieskończoność przeciągać poślizg na tzw. skalniaku, czyli słynnej sekwencji zakrętów na Torze Kielce, a niska masa własna i wysoka „responsywność” auta sprawiły, że Chuchała z gracją przeskakiwał między poszczególnymi, ciasnymi łukami toru.

Pozostaje pytanie, czy za kierownicą Subaru BRZ kierowca-amator, taki jak ja, również da radę pojechać w równie widowiskowy sposób? Sprawdźmy! Wyłączam wszystkie systemy i ruszam na główną płytę toru, gdzie nitka asfaltu przypomina splątane spaghetti – w zasadzie w każdej chwili mogę zmienić kierunek jazdy i na nowo wyznaczyć nitkę toru. Możliwości jest tu bez liku. Do inicjowania poślizgu nie używam hamulca ręcznego – chociaż mechaniczny też „rękaw” idealnie się do tego nadaje – a jedynie „bawię się” balansem masy auta, krótkim skrętem kierownicy, chwilowym odpuszczeniem gazu i następnie mocnym jego dodaniem. To wystarcza, aby Subaru BRZ na życzenie zrywało trakcję, nawet na najbardziej chropowatych i przyczepnych miejscach toru.

Zrywanie przyczepności idzie banalnie prosto, ale następnie muszę w tempo kontrować kierownicą i odpowiednio dawkować gaz, aby przeciągnąć poślizg w lewym łuku. Zbliżam się do kolejnego zakrętu, prowadzącego w prawo, wystarczy, że odpuszczę gaz, w tej samej chwili gwałtownie „wrzucając” auto w kolejny wiraż szybkim ruchem kierownicy, puszczam ją na chwilę, aby szybko odbiła i w odpowiednim momencie z powrotem łapię jej koło oraz dodaję gazu, aby wydłużyć poślizg, ale już w zupełnie innym kierunku. Łatwość, z jaką kierowca jest w stanie opanować Subaru BRZ, okazuje się jednym z największych zaskoczeń tego testu.

Subaru BRZ drugiej generacji trochę się zmieniło, ale nadal pozostało wierne sobie – to analogowe coupe, które, jak niewiele aut oferowanych dziś w sprzedaży, nadaje się do jazdy poślizgami. Tyle w temacie opisu, jeżeli chcecie na własne oczy zobaczyć co potrafi Subaru BRZ – zapraszamy do filmu!

Zobacz nowe modele: Subaru XV | Subaru Forester | Subaru Outback | Subaru Solterra

_________

Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy Szkole Jazdy Subaru