Przejdź do treści

Elektryfikacja w Subaru rozpoczęła się od efektownych prototypów

Kacper Mucha
Dziennikarz motoryzacyjny

Japończycy dobrze wiedzą, że choć kierowcy Subaru mają słabość do samochodów spalinowych, to świat idzie naprzód i w ofercie każdej marki muszą znaleźć się także modele zelektryfikowane. Zaczęło się od efektownych prototypów.

Obszar Unii Europejskiej jest jednym z najbardziej rygorystycznych na świecie pod kątem wymagań stawianych branży motoryzacyjnej. Cel takiej polityki jest jasny i słuszny: ograniczenie emisji spalin wytwarzanych przez sektor transportu. I chociaż można spierać się, czy samochody elektryczne są ekologiczne, czy jednak ich produkcji i ładowaniu towarzyszy emisja spalin (jak zawsze prawda leży pośrodku), to jedno trzeba otwarcie przyznać: pojazdy z takim napędem nie wytwarzają ani grama szkodliwych substancji podczas poruszania się w ruchu drogowym. To ważne, bo spaliny są największym zagrożeniem w miastach, a więc w miejscach gęsto zaludnionych i pełnych aut – im mniejsze będzie zanieczyszczenie powietrza w tych miejscach, tym lepiej dla zdrowia mieszkańców, pieszych i kierowców. I właśnie tutaj swoją niebanalną do odegrania rolę ma napęd elektryczny.

Subaru Solterra EV to pierwszy elektryczny model marki produkowany seryjnie

Jak we wszystkim, są też efekty uboczne, które jednak okazują się… pozytywne. Objawiają się w postaci bardzo wysokiego momentu obrotowego silników zasilanych elektronami, w dodatku siła ta dostępna jest od najniższych obrotów. Ważne – szczególnie z punktu widzenia inżynierów Subaru – jest także umieszczenie akumulatorów nisko, w podłodze, co obniża środek ciężkości i zapewnia bardzo dobre właściwości jezdne. To skądinąd przyjemne efekty uboczne, można więc spodziewać się, że Solterra – pierwszy samochód elektryczny Subaru – przypadnie do gustu kierowcom.

Zanim jednak na świecie pojawiły się Solterra oraz zelektryfikowany napęd e-Boxer, będący pomostem między motoryzacją przyszłości a samochodami, jakie dotychczas znamy, inżynierowie Subaru opracowali kilka ciekawych samochodów koncepcyjnych, których napędy wykorzystywały elektrony. Cofnijmy się zatem w czasie i przypomnijmy kilka elektryzujących modeli tej japońskiej marki.

Zobacz więcej: Lista dealerów Subaru w Polsce | Samochody Subaru dostępne od ręki

Nie będziemy sięgać pamięcią zbyt daleko, bo do 2003 roku. Wtedy z jednej strony sukcesy na rajdowych oesach święciła Impreza S9 WRC, a z drugiej – na salonie samochodowym w Tokio – światło dzienne ujrzało Subaru B9 Scrambler. Efektownie stylizowany roadster otrzymał napęd hybrydowy, pierwszy raz w historii marki. Była to nietypowa konstrukcja, w której silnik elektryczny o mocy 134 KM napędzał auto do 80 km/h, a powyżej tej prędkości do pracy zabierał się 138-konny motor benzynowy. Pełnił on również rolę generatora wytwarzającego energię dla silnika elektrycznego. Efektowny design i ekonomiczny napęd Subaru zaczęło więc z wysokiego C.

Innym ciekawym prototypem było Subaru B5 TPH z 2005 roku. To samochód, który wyprzedził swoje czasy i – jak przystało na prototyp – zapowiedział przyszłość swojej marki. Zacznijmy od tego, że będąc autem kompaktowym ze sporym prześwitem, okazał się w pewien sposób protoplastą modelu Subaru XV. Ważniejszy jednak okazuje się jego napęd, a więc połączenie 2-litrowego silnika typu bokser, wspieranego przez turbosprężarkę, oraz małego silnika elektrycznego, montowanego między silnikiem a skrzynię biegów, który wytwarzał 12 KM. Jak więc widać, już 18 lat temu inżynierowie marki przymierzali się do opracowania napędu zelektryfikowanego, podobnego do dzisiejszego e-Boxera.

Inny ciekawy prototyp pojawił się cztery lata później. To Subaru Hybrid Tourer – luksusowy samochód z unoszonymi drzwiami, który poza futurystycznym designem imponował też napędem hybrydowym. Stanowił on połączenie silnika 2.0 turbo (typu bokser, rzecz jasna) i dwóch jednostek elektrycznych napędzających tylne koła – dzięki temu auto miało napęd AWD bez konieczności użycia wału napędowego. Dziś napęd na cztery koła bez mechanicznego połączenia osi znajdziemy jedynie w modelu elektrycznym – Subaru Solterra.

W kolejnych latach swoje samochody koncepcyjne Subaru okraszało dopiskiem Viziv. Na liście takich pojazdów znajdziemy co najmniej trzy, które przedstawiały nowoczesne technologie napędu zelektryfikowanego. Najpierw były Viziv Concept z 2013 roku i pokazany rok później Viziv 2 Concept. W obu przypadkach mówimy o futurystycznie wyglądającym miejskim SUV-ie z mocnym napędem hybrydowym, którego podstawą był wysokoprężny silnik typu bokser – w pierwszym aucie miał pojemność dwóch litrów i do zespołu otrzymał dwa silniki elektryczne, a w drugim prototypie postawiono na mniejszy silnik 1.6, ale wspierany aż trzema jednostkami zasilanymi przez elektrony.

Nieco później japońska marka pokazała kolejny model z tej linii prototypów – był to większy SUV, Viziv Future z 2015 roku. Jesteście ciekawi, co łączyło trzy wymienione wyżej prototypy? Tak, napęd na cztery koła, w którym tylna oś napędzana była jedynie przez energię elektryczną. Czy tym samym Subaru chciało nam dać znać, że taka technologia w przyszłości trafi do produkcji? Czas pokaże.

Jeśli auta koncepcyjne lub technologia w nich wykorzystana rzeczywiście miałyby kiedykolwiek trafić na drogi, to jesteśmy za, o ile w takich planach uwzględniony będzie kolejny prototyp Subaru. Mowa o pokazanym w 2022 roku STI E-RA Concept, czyli sportowym bolidzie z napędem nie hybrydowym, lecz elektrycznym. Subaru chyba rzeczywiście planuje zbudować taki model i… wysłać go w tym roku na tor Nürburgring, w celu pobicia rekordowego przejazdu tego toru przez Porsche 911 GT2 Manthley Racing. Czas, w jaki celuje Subaru, to 6 minut i 40 sekund, a to… o minutę szybciej niż rezultat Bugatti Veyrona!

Porównanie do seryjnego Porsche wskazuje, że Japończycy mogliby wprowadzić limitowaną liczbę STI E-RA do produkcji, jednak wydaje się to mało prawdopodobne, gdyż auto przypomina raczej wyścigówkę rodem z Le Mans niż auto drogowe. Ważniejsze jest jednak to, że rekord Porsche jest na wyciągnięcie ręki, a to za sprawą techniki, jaka kryje się pod karoserią Subaru. Mowa o innowacyjnej konstrukcji auta elektrycznego, w której silniki umieszczone są w piastach kół, a co za tym idzie STI E-RA będzie napędzane przez cztery silniki wytwarzające łącznie – uwaga! – 1080 KM. Jeżeli tak ma wyglądać przyszłość Subaru w zelektryfikowanej erze, jesteśmy na tak.

Jak widać, lista wizjonerskich samochodów marki Subaru jest bogata. Najważniejsze jednak, że trwające ponad 20 lat prace nad stworzeniem praktycznych samochodów z napędem zelektryfikowanym dały wymierne efekty. Najpierw pod postacią debiutu układu napędowego e-Boxer w modelach Impreza, Subaru XV i Forester, a następnie doprowadzając do premiery Solterry, pierwszego w pełni elektrycznego, seryjnego Subaru. Nadchodzą zelektryfikowane czasy, więc możecie się spodziewać, że o takich samochodach przeczytacie na blogu jeszcze niejeden raz.

Zobacz nowe modele: Subaru XV | Subaru Forester | Subaru Outback | Subaru Solterra