Sprawdzamy Subaru Forestera e-Boxer na zaśnieżonych drogach Sudetów
Malownicze Góry Sowie nawiedził w tym roku prawdziwy atak mroźnej zimy. Do przetrwania w takich warunkach potrzebny jest skuteczny samochód, taki jak Subaru Forester e-Boxer z symetrycznym napędem S-AWD i elektroniczną funkcją X-Mode
Umówmy się: w ostatnich latach okres zimowy był dla polskich kierowców bardzo łaskawy. Śnieg zalegający na drogach czy opady utrudniające widoczność należały raczej do rzadkości. Wystarczy jednak wybrać się w górzysty teren, by krajobraz zmienił się nie do poznania. W lutym 2023 roku, dosłownie kilka dni temu, zawitaliśmy w Góry Sowie – jedno z najbardziej malowniczych pasm w Sudetach, gdzie zastaliśmy… zamkniętą drogę na interesującą nas przełęcz.
Jak się okazało, był to efekt rzadko spotykanego, nawet w tym rejonie, ataku zimy. W ciągu dwóch dni na ziemię spadł miejscami metr śniegu, a do tego doszły ciepłe dni i mroźne noce. Efekt? Zasypana droga, jedynie rozjeżdżona przez auta terenowe z pobliskiego schroniska, oraz setki drzew leżących na poboczu, połamanych i powalonych pod ciężarem lodu zalegającego w ich koronach. Za zgodą zarządcy drogi i drwali, starających się uporządkować tę leśną trasę, mogliśmy wjechać na przełęcz. Teraz mamy przekonanie graniczące z pewnością: to logotyp Subaru przekonał ich, że poradzimy sobie w tych trudnych warunkach.
Zobacz więcej: Lista dealerów Subaru w Polsce | Samochody Subaru dostępne od ręki
Forester, czyli leśnik stworzony do jazdy w ekstremalnych warunkach
Już sam wygląd Forestera budzi zaufanie do jego możliwości. Czarne osłony zderzaków i nadkoli oraz srebrne listwy ochronne dodają charakteru, a krótkie zwisy nadwozia i 22-centymetrowy prześwit są jak obietnica sprawności auta w terenie. Od pierwszych metrów doceniam również płytę ochroną pod silnikiem, bo zalegający na drodze zmrożony śnieg tłucze jak oszalały o podłogę samochodu. Co chwila pojawiają się też fragmenty trasy, gdzie zwalone drzewa nie pozostawiają wiele miejsca na przejazd. Wtedy niezbędna staje się kamera umieszczona pod prawym lusterkiem – klikając jeden przycisk, mogę podejrzeć obraz z okolic przedniego koła i upewnić się, czy Forester bez szwanku ominie przeszkodę. Jak widać, przydaje się to nie tylko podczas wspinaczki na wysokie krawężniki w mieście.
Każdy Forester – bez względu na wybraną wersję – ma napęd na cztery koła. To ważne, chociaż w erze miejskich SUV-ów wcale nie takie oczywiste. Jego konstrukcja jest dość nietypowa, nawet jeśli wykorzystanie sprzęgła wielopłytkowego w roli centralnego mechanizmu różnicowego jest dzisiaj powszechne. Subaru wyróżnia się jednak wzdłużnym umieszczeniem silnika, a to w połączeniu z przekładnią Lineatronic i wałem napędowym daje tak zwany symetryczny napęd na cztery koła S-AWD. Więcej pisaliśmy o nim już na blogu, więc odsyłamy do tego materiału.
Z punktu widzenia kierowcy liczy się fakt, że napęd na cztery koła w Subaru Foresterze e-Boxer działa nieustannie. Nie trzeba więc czekać na poślizg przednich kół, aby tylne zostały zaprzęgnięte do pracy – to jedna z przewag napędu S-AWD nad większością podobnych rozwiązań w samochodach konkurencyjnych marek. Tu w zasadzie nie ma mowy o poślizgu, w żadnym momencie kierowca nie czuje buksowania kół i nie walczy o znalezienie przyczepności – po prostu kieruje Forestera tam, gdzie chce jechać, a samochód pewnie pokonuje śnieżne przeszkody
Najważniejsza w takich warunkach pogodowych jest przewidywalność zachowania samochodu. Nie ma znaczenia, czy dodajemy, czy odejmujemy gazu, hamujemy czy może gwałtownie zmieniamy kierunek jazdy – w każdej sytuacji zachowanie samochodu jest płynne i bardzo stabilne. Tym samym wjazd na szczyt Przełęczy Jugowskiej w Górach Sowich okazał się dla Forestera przysłowiową bułką z masłem.
Pracować mądrze, nie ciężko, czyli system X-Mode
Sprawność Subaru Forestera e-Boxer w takich warunkach to w dużej mierze zasługa właśnie symetrycznego napędu na cztery koła. Jednak technologia idzie naprzód i nawet auta o terenowym zacięciu mają na pokładzie inne nowoczesne funkcje, które ułatwiają jazdę w trudnych warunkach, a tym samym sprawiają, że za kierownicą pewnie poczują się również mniej wprawieniu w boju kierowcy.
Takim rozwiązaniem z pewnością jest system X-Mode, czyli elektroniczna funkcja wyboru trybów terenowej jazdy, pozwalająca na błyskawiczną zmianę charakterystyki pracy podzespołów samochodu. Wśród nich są: silnik, przekładnia, sprzęgło wielopłytkowe czy układ hamulcowy. Wystarczy wybrać pokrętłem jeden z dostępnych trybów pracy – śnieg/droga gruntowa (Snow/Dirt) lub głęboki śnieg/błoto (D.Snow/Mud), a wtedy charakterystyka podzespołów zmieni się tak, aby w jak największym stopniu pomóc kierowcy pokonać przeszkodę. Na naszej trasie sprawdziło się to podczas wspinaczki na stromy i śliski podjazd, w trakcie pokonywania kopnego śniegu, a także podczas zjeżdżania ze wzniesienia, bo wtedy automatycznie uruchamia się funkcja Hill Descent Control, utrzymująca stałą prędkość zjazdu bez konieczności używania przez kierowcę hamulca.
Świetny efekt daje – co sprawdziłem we wspomnianych wcześniej warunkach – połączenie funkcji X-Mode i jednostki e-Boxer, bo maksymalizuje to siłę napędową dostarczaną do kół przy najniższych obrotach silnika. Jest tak dlatego, że w normalnych warunkach dopiero przy 4 km/h do pracy zabiera się motor elektryczny, ale przy wykorzystaniu X-Mode robi to już w momencie dotknięcia pedału przyspieszenia. Efekt? Samochód ochoczo nabiera prędkości i nie ma znaczenia, jakiego typu nawierzchnia znajduje się pod kołami Forestera. Po przekroczeniu 40 km/h system automatycznie się wyłącza (i znów włącza, gdy zwolnimy), więc korzystanie z niego na co dzień jest bardzo wygodne.
W ramach testu i podczas sesji zdjęciowej pokonałem Przełęcz Jugowską kilkadziesiąt razy. Co ważne, im dłużej siedziałem za kierownicą Forestera e-Boxer, tym większą przyjemność z jazdy czerpałem i tym większa była moja pewność siebie podczas pokonywania zasp i zaśnieżonych zakrętów. Mimo pakowania się w zaspy, w które nie powinienem wjeżdżać autem osobowym, i mimo pokonywania łuków szybciej niż nakazywał rozsądek, Subaru ani razu mnie nie zawiodło – samochód nie zaskoczył mnie swoimi reakcjami, a napęd nigdy nie sprawiał wrażenia, że sytuacja przerasta jego możliwości. Słowem – śnieżna przygoda za kierownica Forestera była czystą przyjemnością.
Zobacz nowe modele: Subaru XV | Subaru Forester | Subaru Outback | Subaru Solterra