Przejdź do treści

Z dzikich terenów do miejskiej dżungli – Subaru XV

Kamila Nawotnik
Dziennikarka motoryzacyjna

Subaru od lat wyznacza standardy w dziedzinie samochodów z napędem na cztery koła. Japoński producent szczególnie upodobał sobie tworzenie aut do zadań specjalnych – od rajdów, po jazdę terenową. Mylicie się jednak zakładając, że samochody tej marki nie sprawdzą się w regularnej jeździe po mieście. Subaru XV udowodnił mi, że doskonale czuje się w roli auta na co dzień.

Turkusowy Lagoon Blue Pearl to lakier idealnie pasujący do nadwozia Subaru XV. Nie jest przesadnie krzykliwy, ale sprawia, że samochód zdecydowanie wyróżnia się na tle miejskiej infrastruktury. Ostre przetłoczenia i mocno zarysowane nadkola wraz z 18-calowymi felgami podkreślają z kolei silny gen offroadowy Subaru, co szczególnie może podobać się największym miłośnikom marki.

Jednak najmilszym zaskoczeniem jest wnętrze samochodu. Wygodne fotele, pozwalające idealnie dopasować pozycję za kierownicą, zostały wykończone skórą z pomarańczowymi przeszyciami. Podobne nici pojawiły się na desce rozdzielczej i bokach drzwi. Ten zabieg sprawia, że Subaru może pochwalić się wysokim poziomem jakości wykonania i jest zarazem bardzo przyjemne dla oka. W dodatku jest też przestronne, co najlepiej pokazuje tylny rząd. Miejsca na nogi, wszerz oraz nad głową jest na tyle dużo, że nawet siedząc za wysokim kierowcą, czułam się swobodnie i komfortowo. Jakby tego było mało, w tylnym rzędzie siedzeń znalazło się nawet miejsce na podłokietnik z uchwytem na kubek.

Zobacz więcej: Lista dealerów Subaru w Polsce | Samochody Subaru dostępne od ręki

Bagażnik oferuje 340 litrów pojemności, co stanowi niezły wynik na tle konkurencji. Szeroki na ponad metr otwór i dość niski jak na crossovera próg załadunkowy pozwalają na bezproblemowe pakowanie bagażu. W razie potrzeby oparcia tylnego rzędu można złożyć, co zwiększa możliwości ładunkowe do prawie 1200 litrów, zatem meble, siatki z zakupami czy torby mogą się śmiało rozgościć.

Pakiety opcjonalne są zbędne

To dlatego, że w standardowym wyposażeniu Subaru XV e-Boxer znalazło się między innymi: podgrzewanie przednich foteli, automatyczna klimatyzacja dwustrefowa z filtrem przeciwpyłkowym, tempomat z przyciskami sterowania w kierownicy, wyświetlacz 4,2” między zegarami oraz kamera cofania wyświetlająca obraz na 8-calowym ekranie obsługującym system multimedialny. Nie zabrakło też funkcji Apple CarPlay/Android Auto, więc mogłam bez problemu wyświetlić w aucie nawigację z map Google z aktualizowanymi na bieżąco informacjami o ruchu drogowym.

Ciekawostką jest wyświetlacz wielofunkcyjny, który znajdziemy w Subaru XV. Jest to coraz rzadziej spotykane rozwiązanie, które okazuje się szalenie praktyczne. Jedną z jego funkcji jest prezentowanie działania licznych systemów bezpieczeństwa, w które wyposażono samochód (w tym systemu EyeSight), ale można też wyświetlić aktualny stan baku i dane dotyczące zużycia paliwa razem z prognozowanym zasięgiem. W razie potrzeby pokaże także wskazówki nawigacyjne lub wyświetli informacje o dystrybucji energii podczas jazdy. Umieszczony został w centralnej części deski rozdzielczej, więc nie musiałam nawet zbytnio odwracać wzroku z drogi, aby odczytać interesujące mnie informacje.

Śnieg, błoto lub… krawężniki

Miałam kiedyś okazję jeździć Subaru XV w terenie, gdzie wcale nie ustępował bardziej „doświadczonemu” w tym temacie Foresterowi. Stały napęd na cztery koła i tryb jazdy X-Mode przydaje się w trudnych warunkach, np. na śniegu czy błocie, ale równie praktyczne oblicze pokazuje w wąskich, miejskich uliczkach. Przeciągnęłam turkusowe Subaru przez kilka krawężników i muszę przyznać, że auto wjeżdżało na nie z taką swobodą, iż zaczęłam poważnie rozważać próbę pokonania Subaru XV jakichś schodów. To po prostu jeden z tych samochodów, które wszelkie wyzwania podejmuje z lekkością prowokującą kierowcę do podnoszenia sobie poprzeczki.

Hulaj dusza po parkingu

Muszę przyznać, że Subaru XV został zaprojektowany w bardzo przemyślany sposób, o czym świadczy chociażby rozplanowanie okien. Dodatkowe szyby przy krawędzi słupków A oraz C mocno poprawiają widoczność wokół auta, zmniejszając tym samym obszar martwego pola. Kontrolę szczególnie newralgicznego obszaru przed samochodem umożliwia z kolei Front View Monitor. W każdej chwili możecie włączyć podgląd z kamery umieszczonej na atrapie chłodnicy, aby sprawdzić, co dzieje się tuż przed przednim zderzakiem. Funkcja ta ma praktyczne zastosowanie na parkingu czy na skrzyżowaniach, gdy przepuszczacie pieszego idącego z małym psem lub dzieckiem i nie jesteście pewni, czy wszyscy zeszli już z ulicy.

Pomijając jednak systemy i technologie, w które wyposażono Subaru XV, łatwo dojść do wniosku, że manewrowanie tym autem jest banalnie proste. Duże lusterka, zwrotność S-AWD i świetna reakcja kół na ruchy kierownicą sprawdziły się w ciasnych zaułkach, a wysoka tolerancja na progi lub zmiany nawierzchni sprawiła, że na każdym możliwym parkingu moja pewność siebie za kierownicą rosła i rosła.

e-Boxer w miejskiej dżungli

Miasto jest dla napędów zelektryfikowanych jedną z najlepszych możliwych scenerii. Nic więc dziwnego, że e-Boxer poczuł się tu jak ryba w wodzie. W skład układu napędowego e-BOXER wchodzi 2-litrowy silnik benzynowy, który generuje 150 KM mocy i 194 Nm przy 4000 obr./min. Drugim ogniwem układu jest silnik elektryczny o mocno symbolicznej mocy 16,7 KM oraz – co ważniejsze i o wiele bardziej zauważalne podczas jazdy – z dodatkowym momentem obrotowym w wysokości 66 Nm. Załącza się on w sytuacjach najmocniej obciążających napęd, jak choćby ruszanie, co w mieście zdarza się statystycznie dużo częściej niż na autostradzie. Dzięki wsparciu jednostki elektrycznej samochód startuje po prostu o wiele płynniej.

W każdym Subaru XV montowana jest bezstopniowa skrzynia Lineatronic, świetnie sprawdzająca się w warunkach wymagających od samochodu sporej elastyczności. Brak przełożeń pozwala na płynniejsze przyspieszanie oraz całkowicie niweluje szarpnięcia towarzyszące zazwyczaj zmianie biegu. W efekcie miejska jazda Subaru XV była dużo przyjemniejsza niż gdybym musiała cały czas walczyć ze sprzęgłem.

Oczy dookoła samochodu

W standardowym wyposażeniu każdego Subaru XV dostajemy system EyeSight, który współdziała z układami napędowym, jezdnym i hamulcowym. Dla kierowcy jest on czymś w rodzaju „drugiej pary oczu”. Jedną z jego funkcji jest reagowanie w sytuacji zagrażającej życiu, gdy kierowca nie podejmuje działań koniecznych do uniknięcia niebezpieczeństwa. Poza tym przyczynia się on też do zwiększenia komfortu użytkowania samochodu na co dzień. Jak to działa? Za szybą czołową, na wysokości lusterka wstecznego, umieszczone są dwie kamery stereoskopowe, które tworzą trójwymiarowy obraz przestrzeni wokół auta. Na jego podstawie system zbiera i analizuje dane dotyczące struktury otoczenia, w tym pieszych, pojazdów i rowerzystów, a nawet określa ich prędkość i odległość od naszego samochodu.

W skład EyeSight wchodzi m.in. adaptacyjny tempomat działający do prędkości 180 km/h, asystent pasa ruchu czy wyjątkowo przydatna podczas stania w korkach informacja o ruszeniu poprzedzającego pojazdu. Funkcje, mające na celu zapobieganie wypadkom, to z kolei przedkolizyjne hamowanie awaryjne, antykolizyjny asystent ominięcia przeszkody i antykolizyjne zarządzanie przepustnicą. Ten ostatni system polega na interwencji, np. gdy na parkingu, w wyniku pomyłki, zamiast biegu wstecznego włączymy „Drive”. EyeSight ostrzega wówczas kierowcę przy pomocy sygnału dźwiękowego i informacji na wyświetlaczu, a następnie znacznie ogranicza moc silnika, co skutecznie utrudnia przypadkowe wjechanie w przeszkodę. Jest też system, który działa odwrotnie i pilnuje, aby kierowca nie uderzył w przeszkodę w trakcie cofania.

Nie tylko do lasu

Każdy test, jakiemu poddałam Subaru, został zdany śpiewająco. Wszystkie cechy, czyniące Subaru XV świetnym autem offroadowym, chyba jeszcze lepiej sprawdziły się w miejskiej dżungli. Ten crossover doskonale łączy w sobie zwrotność i łatwość prowadzenia, a także komfort i funkcjonalność. Mimo że kiedyś nie przyszłoby mi do głowy nazwać Subaru XV samochodem do miasta, to obecnie mogę pogratulować wyboru każdemu kierowcy, który dał szansę „mniejszemu Outbackowi”.

Zobacz nowe modele: Subaru XV | Subaru Forester | Subaru Outback | Subaru Solterra