Przejdź do treści

Wywiad: Turbo Babcia – to nie jest łatwe auto, ale właśnie za to je uwielbiam!

Marek Wicher
Dziennikarz motoryzacyjny

Rozmowa z prawdziwymi fanami motoryzacji to zawsze przyjemność, ale bohaterką dzisiejszego wywiadu jest kobieta doprawdy wyjątkowa. To Michalina Borowczyk-Jędrzejek, czyli popularna Turbo Babcia, właścicielka Subaru WRX STI.

Pamiętacie słynny materiał o Turbo Babci autorstwa redaktora Łukasza Byśkiniewicza, emitowany w TVN Turbo w lutym 2016 roku? To wtedy jej pasja do samochodów Subaru wyszła na światło dzienne. Sprawdziliśmy, co po latach słychać u Pani Michaliny.

W pewnej okazałej kamienicy na katowickim Załężu mieszka Pani Michalina Borowczyk-Jędrzejek, rodowita Ślązaczka, a do tego wielka miłośniczka motoryzacji. W jej garażu parkuje auto z pozoru zwyczajne, które okazuje się wyjątkowe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wiek emerytalny Pani Michalina osiągnęła prawie… trzy dekady temu.

Chociaż kobietom wieku się nie wypomina, za osobistą zgodą Pani Michaliny (i z jej błogosławieństwem) uprzejmie informuję, że akt urodzenia mojej rozmówczyni wystawiono jeszcze przed wojną, a w obecnej chwili liczy sobie ona 88 wiosen.

Tym zwyczajnym/niezwyczajnym samochodem okazuje się zaś Subaru WRX STI, czyli auto o mocno sportowych cechach, z napędem na wszystkie koła S-AWD, ręczną skrzynią biegów oraz silnikiem typu boxer o mocy 300 koni mechanicznych.

Zobacz więcej: Lista dealerów Subaru w Polsce | Samochody Subaru dostępne od ręki

Marek Wicher: Przyznam, że to dość niecodzienny widok…

Chce pan powiedzieć: babci za kierownicą Subaru Imprezy STI? Przyzwyczaiłam się już do tego. Najbardziej cieszy mnie fakt, że ci, co tak mówią, wiedzą, co to za samochód. To nie jest łatwe auto, ale właśnie za to je uwielbiam!

Z tego, jakim Pani jeździ autem, wnioskuję, że motoryzacja była zawsze obecna w Pani życiu.

Odkąd pamiętam, w naszej rodzinie zawsze były samochody. Jeszcze przed wojną mój tata kupił eleganckiego Buicka. To było wielkie, 8-osobowe auto, które miało tylko jedną wadę: paliło strasznie dużo benzyny. Więc zaraz po wojnie ten samochód więcej garażował niż jeździł, a my z bratem mieliśmy dużo zabawy, kiedy ojciec wręczał nam kluczyki i kazał przepalić silnik, żeby się nie zastał.

Dużo samochodów przeszło przez Pani ręce przez te lata?

Przyznam, że trudno byłoby je zliczyć. Po transformacji ustrojowej pojawiła się na chwilę Mazda, a później kilka modeli Subaru Imprezy. Pamiętam, że pierwszy egzemplarz odbierałam jeszcze w podziemiu krakowskiego hotelu Forum, gdzie mieściła się siedziba importera. To były pionierskie czasy.

Czym kieruje się Pani, wybierając auto dla siebie?

Przede wszystkim emocjami. Każdy mój samochód musiał być na tyle interesujący, żeby jazda nim dawała radość. A przyzna pan, że Impreza w wersjach WRX czy STI to bardzo emocjonujące modele.

Mnie Impreza, ale też kilka innych Subaru, od zawsze kojarzyły się z rajdami. Wiem, że w Pani życiorysie jest kilka epizodów motorsportowych.

To fakt. Miałam okazje kilka razy sprawdzić się w rywalizacji sportowej, na poziomie amatorskim oczywiście. Próby sportowe to naturalne środowisko dla Imprezy STI, więc grzechem byłoby używać takiego auta tylko do jazdy miejskiej.

Ma Pani jakieś ulubione drogi, po których co pewien czas przegania swoją Imprezę?

Z racji wieku teraz już mniej, ale kiedyś, jeszcze z moim nieżyjącym mężem, dość często jeździliśmy do Zakopanego. Dużo radości dawał nam wjazd na przełęcz Krowiarki. Ci, którzy lubią takie samochody, dobrze wiedzą też, jaką frajdę sprawia droga prowadząca z Wisły do Szczyrku przez Salmopol. To są swego rodzaju klasyki.

Czy wybór Imprezy WRX STI to wyłącznie kwestia osiągów?

Myślę, że to przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Napęd na wszystkie koła i duża moc pozwalają sprawnie podróżować na długich dystansach, a takich tras to dawniej robiłam bardzo dużo. Z racji tego, że moja rodzina wywodzi się z Wielkopolski, a dokładnie z Rydzyny pod Lesznem, dość często przemierzam trasę Katowice – Rydzyna. Dzisiaj jest dużo lepiej, ale przed laty to było naprawdę spore wyzwanie.

Jak zatem ocenia Pani warunki, w jakich jeździmy dzisiaj, w porównaniu do tego, co było kilka dekad temu?

Bez dwóch zdań: dzisiejsze drogi są wygodne, komfortowe i bezpieczne. Wjeżdżając na autostradę w Katowicach, z drogi dwujezdniowej zjeżdżam dopiero w okolicach Leszna. Mam jednak wrażenie, że polscy kierowcy chyba jeszcze nie nauczyli się jazdy po takich drogach. Ale jest coraz lepiej.

W miastach chyba też jest nerwowo?

To chyba przez te wszystkie korki, dlatego ostatnio rzadziej jeżdżę po Katowicach. Po pierwsze, mieszkam zbyt blisko centrum i łatwiej jest mi skorzystać z komunikacji tramwajowej. Po drugie, silnik Subaru wymaga – tak jak w każdej innej marce – odpowiedniej temperatury do pracy, więc chyba nawet nie zdążyłby się nagrzać. Jak już wyjeżdżam z garażu, to wyłącznie na dłuższe trasy.

Ta troska o odpowiednią temperaturę oznacza, że zna się Pani na technice samochodowej?

Coś tam wiem, ale bez wchodzenia w szczegóły. Kwestia temperatury to podstawa długotrwałej eksploatacji, a w autach o takich osiągach jest to tym bardziej ważne. Dlatego trzeba pilnować wszystkich terminów przeglądów i kontroli. To nie jest jakoś specjalnie kosztowne, a można uniknąć ewentualnej awarii.

Jeśli jeździ Pani w długie trasy, to koniecznie muszę zapytać o muzykę, której Pani słucha w samochodzie.

Wiem, że w Imprezie jest radio, ale ja go nie używam. Dla mnie ważniejszy jest odgłos pracy silnika niż muzyka. Właśnie z powodu tego dźwięku zdecydowałam się na Subaru. To jest po prostu coś cudownego! Nic więcej nie trzeba.

Czyli rozumiem, że następne auto to też będzie Subaru?

Nie wiem, czy będzie następne auto, bo jestem w takim wieku, że ciężko coś planować. Jeśli zdrowie pozwoli, to pewnie tak, jednak póki co moja Impreza nie ma tak dużego przebiegu, żeby myśleć o jej sprzedaży.

Niestety, tak mocnych i ekstremalnych modeli Subaru już nie ma w swojej ofercie w Europie. Co zatem Pani wybierze? Może jakiegoś SUV-a?

Zdecydowanie nie. SUV-y są może i wygodne, ale bez charakteru. Myślę, że przekonał mnie pan, żeby Imprezą WRX STI jeździć tak długo, jak się da, czyli…

Pani Michalino, zdrowia życzę i pociechy z Subaru WRX STI. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję i do zobaczenia gdzieś na trasie.

Zobacz nowe modele:
Subaru Crosstrek | Subaru XV | Subaru Forester | Subaru Outback | Subaru Solte